Pierwszy dzień w zerówce dla naszego małego Gnoma był na tyle stresujący, że był wyjątkowo grzeczny w szkole. W domu oczywiście był rozzłoszczony, wszystko z rąk mu leciało, dokuczał starszej siostrze i nasikał kotu do kuwety. Na szczęście udało nam się zachować spokój i przetrwaliśmy ten dzień w miarę dobrych nastrojach.
Problem zaczął się już następnego dnia. Okazało się, że nasz mały Gnom nie bardzo radzi sobie w grupie. Szybko się złości, rzuca zabawkami, biega, bije dzieci, nawet dziewczynki, dokucza innym dzieciom i nie słucha Pań wychowawczyń. W ciągu pierwszych 20 dni szkoły przez 8 dni był w domu z powodu przeziębienia, ale nie przeszkadzało mu to w otrzymaniu dwóch uwag w dzienniczku. Poza tym kilka razy dziennie siedzi na krzesełku za złe zachowanie.
Panie nie radzą sobie z nim zupełnie, nie chce się podporządkować zasadom panującym w zerówce. Chce robić wszystko po swojemu, a kara w postaci siedzenia na krzesełku 5 minut, jest dla niego całkowicie do zaakceptowania i nie robi na nim żadnego wrażenia, przynajmniej odpoczywa po bieganiu i skakaniu w sali. W kolejnych dniach również dostawał uwagi za złe zachowanie. Po niespełna trzech miesiącach nauki musiałam kupić nowy zeszyt jako dzienniczek, bo niedługo skończy się miejsce w pierwszym dzienniczku.
Panie narzekają na jego słabą koncentrację. Jak się okazało podczas jednej z rozmów przy odbieraniu syna z zerówki, uświadomiliśmy Panią, że on nie lubi kolorować, a poza tym się nudzi w zerówce, ponieważ dzieci dopiero poznają literki, a on już czyta dłuższe teksty, zapamiętując całe zdania. Dzieci poznają cyferki do 10 w zerówce przez cały rok, a on umie liczyć z pamięci do 100 pojedynczo, liczy też piątkami i dziesiątkami, a także odlicza z pamięci od 25 w dół, a z pomocą centymetra krawieckiego odlicza w dół od 100. Dzieci uczą się dodawać do pięciu, a on dodaje do 100 w zakresie pełnych dziesiątek, więc jak Pani pyta go, ile to jest 2+2? To on już to wie i nudzi się, koncentruje się na czytaniu składu chrupek, soków albo wyrazów z książek, jakie ma pod ręką nawet dla dorosłych. On zasypia, czytając sobie książeczki, a rano zawsze na łóżku odnajduje co najmniej 5 książek. Jeszcze kilka miesięcy temu w łóżku znajdowałam samochodziki i inne zabawki, teraz są to głównie książki. Nasz Gnom potrzebuje bardziej skomplikowanych zadań. Na szczęście Pani sama zaproponowała, że będzie dawała mu trudniejsze przykłady.
Prawdą jest, że koncentracja naszego Gnoma nie należy do jego mocnych stron i szybko się rozprasza. Jeśli nie lubi i nie chce robić jakiegoś zadania, to może skupić się na 5 minut, a potem szuka bardziej interesujących rzeczy. Z drugiej strony potrafi też siedzieć nad puzzlami i układać je kilka godzin. Ostatnio dostał od dziadków w prezencie pociąg jadący pomiędzy górami i wzdłuż akwenu wodnego. Puzzle mają 500 elementów i układał je pół dnia. Ćwiczymy jego koncentrację, ale w pamięci mamy fakt, że jeszcze rok temu potrafił zabawić się ulubioną zabawką dosłownie 3 minuty i brał następną, potem następną, tak naprawdę nie skupiając się na niczym dłużej. Nawet psycholodzy nie byli w stanie przeprowadzić z nim rozmowy, aby sprawdzić jego możliwości intelektualne, bo nie mogli skupić jego uwagi na żadnym zadaniu, wszystko go rozpraszało, a teraz? Zmienił się nie do poznania.
Wczoraj usiedliśmy, żeby zrobić zaległe zadania szkolne, bo nie był kilka dni w szkole, dokładnie 3 dni go nie było i wszystkie zadania zrobił w 2 godziny, a potem zapytał, mama mogę jeszcze? Ja mu odpowiedziałam, że już więcej zadań nie ma zadanych, a on na to odparł, że przyniesie „Elementarz 5- latka” i robił następne zadania jeszcze przez pół godziny. Mamy dużo książeczek z zagadkami i zadaniami dla dzieci w wieku 5-6 lat, a także zadań skserowanych z książek dzieci uczących się w pierwszej klasie. Ostatnio rozwiązywał zadania z testu szkolnego dzieci w pierwszej klasie i bardzo ładnie te zadania rozwiązał, a dopiero za miesiąc skończy 6 lat.
Najlepsze jest to, że on sam chce się uczyć i rozwiązywać zadania, rebusy i łamigłówki, bo widzi, że starsza siostra często się uczy, robi testy i zadania domowe, on ją naśladuje i też tego pragnie, więc dlaczego mu nie dać skoro chce? Pewnie ta radość i chęć nauki w pewnym momencie zgaśnie, ale póki jest, to korzystamy.
Cóż…nie każda para/ kobieta ma na tyle szczęścia żeby zajść w ciąże, a adopcja jest świetnym rozwiązaniem.